Pij mleko, będziesz wielki!

Blondyn

Historia Makabryczno-Roweryczna

Otóż działo się to pewnego lata, czyli w Wakacje. Pracowałem wtedy w Miejskim Ośrodku Sportu I rekreacji w Zgierzu W punkcie Letnio-wypoczynkowym. W skrócie Nad stawami. gdzie się wypożycza Kajaki i inne pierdoły do pływania.
Wracałem sobie z kolega Ratownikiem z pracy w niedziele po godzinie 14 i przypadkiem zdeżyłem się czołowo z rowerzystą. JECHAŁEM FIATEM 126P. Tzn on się zderzył ze mną bo mnie to się tylko zdaża. W sumie nic ciekawego bo przecież czołówki z rowerzystami się czasem zdażają. Ale akurat w tym przypadku Kolega roweżysta nie dawał się wyminąć a próbowałem na różne sposoby. Jechałem Maluchem a to nie jest prostą sprawą trafić rowerem W tak małe Autko. Skończyło się to tak że do kontaktu doszło na środku drogi a koniec lotu rowerzysty nad maską malucha skończył się na kierownicy-górną częścią ciała i Na kolanach Ratownika - dolna część ciała. Przód roweru został tam gdzie się zatrzymał, środek roweru Wylądował na dachu a Tył uznał że najlepiej będzie skonczyć za maluchem. Potem Przyjechało pogotowie i policja. Potem tylko rozprawa w sądzie (bo matoł się do winy nie przyznawał) i po historii.

Jaki z tego morał ???

Nie potrzeba ścigacza żeby zrobić sobie krzywdę.

Zielony

Jest się czym chwalic. A tak apropos rowerów i samochodów, wkurwiam się strasznie na kierowców, którzy się bulwersują jak wyprzedza ich rower. Stara się taki za wszelką cenę udowodnic bikerowi, że to jednak on jest szybszy. A ja wam powiem jedno: i tak was wyprzedzę Razz

Blondyn

Tu masz rację. Mnie tam rybka co mnie wyprzedza. Niedawno jak leciałem DO w-wy Mazdą 160/h to wyprzedził mnie Wartburg. ALen ie o to chodzi. Najbardziej mnie wkurwia jak rowerzysta myśli że jezdnia jest dla niego tylko. Wtedy kurwa trąbie i flugam na czym świat stoi na takiego jełopa.
A tych dwuch z góry to se całą drogę zajęli. Jeden obok drugiego środkiem. Tylko pozabijać.

Blondyn

Mnie byś nie wyprzedził <lol>

Zielony

No na trasie do Wasrszawy pewnie nie, ale z Widzewa na Bałuty o 8 rano nie masz szans Wink

Właściwie szanse będziesz miał, dopóki nie kupie widelca. Na Rondzie Inwalidów poznałem co to znaczy wymuszenie pierwszeństwa przez mistrza 4 kółek, udowadniającego jak blisko mojego tylnego koła potrafi dojechać przednim zderzakiem nim zmieni pas i mnie wyprzedzi. Nie umiał za blisko Hrm

Niestety nikomu nie wpadło do głowy żeby zatrzymać skurwysyna który mnie dosłownie staranował, a zepsuty rower nie pozwolił mi dogonić zjeba. Ja bym wystrzelał takich kierowców jak i też pojebanych rowerzystów. W końcu droga jest dla nas obu, przepisy naginają jedni jak i drudzy, tylko, że rowerzysta nie ma airbag-u, abs-u i nie jest zamknięty w samochodzie. Mógł mnie zabić, a nawet nie wgiąłem mu plastikowego zderzaka. Kurestwo. Kto jest bez winy, niech pierwszy kamień rzuci.

Blondyn

Takich popaprańców to trzeba by na za nogę lną holowniczą do auta przywiązać.

A co do widzewa i bałut. U mnie wszystko jest możliwe. Nawet o 8mej rano

Zielony

To może to właśnie byłeś Ty? Wink

Dla tamtego widać też wszystko było możliwe.

//Żartuję, żeby nie było, że nie zaznaczyłem ;P

Blondyn

Nie no spoko. Ja roweżystów rozjeżdżam tylko jak mnie zdenerwują
Potem napiszę inną moją przygodę z rowerzystami. Tym razem mafijno-komiczno-roweryczną

Zielony

Chcę rower, którym będę mógł rozjeżdżać samochody!

serj

Ja żadnego rowerzysty nie rozjechałem Very Happy

ale jak mi któryś punciaka zarysuje to dogonie przewróce i będe rozjeżdżał, aż mi się paliwo skończy Evil or Very Mad

tak generalnie to bikerzy są spoko Very Happy

Blondyn

Dobry Biker to martwy Biker <lol>

Furia

A ja chyba to jutro sprzedam swój rowerek bo juz się boję Crying or Very sad

Blondyn

I słusznie słusznie

serj

kup sobie fiata, fajne są

Blondyn

Albo Mazdę. Są fajniejsze

Nie kupuj skody. Są do bani